łobeski ultra maraton...
-
DST
138.44km
-
Czas
03:59
-
VAVG
34.75km/h
-
VMAX
55.34km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt hawk FFWD
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ehhhh od czego by tu zacząć.
od czwartku bolał mnie brzuch i czułem nie moc, słabo jadłem. Przyszedł piątek. ledwo zdążyłem zapisać się przed zamknięciem biura. Pobudka o 2:50... poszedłęm spać o 22... Potem było tylko gorzej. Lampa z tyłu i z przodu na taśmy :) przód nie świecił XD startujemy o 4:05 prowadzi na koleś na motorze ale nie zmienia to faktu że jest ciemno. przez pierwsze 50km jedzie się ok a moim jedynym zadaniem to jest omijanie dziur w ciemnościach. Gdy się przejaśniło i w końcu mogłem zobaczyć licznik to się przeraziłem :D prędkość przez większość czasu oscylowała w okolicy 34-44km/h! myślę że to pewnie tak na chwilę. ale po 130km było to samo...
samo towarzystwo też nie było szczególnie sympatyczne, na bufecie na 110km kozacy postanowili ucieczkę zrobić podczas gdy reszta brała zapasy żeby przetrwać :)
tak więc ogólnie paskudna pogoda, niska temp. kiepski peleton, moje złe przygotowanie psychiczne i fizyczne spowodowało że postanowiłem zakończyć ten maratonik i zostać sklasyfikowanym na dystansie mega-135km.
i to tyle. Pewnie teraz jak to piszę to chłopaki mają już na licznikach około 290km...
11miejsce w open mega i 3 w m2 mega
komentarze