Mistrzostwa Polski - Śrem
-
DST
97.90km
-
Czas
02:30
-
VAVG
39.16km/h
-
VMAX
62.82km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Hawk
-
Aktywność Jazda na rowerze
A więc tak, było lepiej niż w suchym lesie.
Startowało ludzi w mojej kategori 29, dojechało 18 a ja byłem 13 ( mój nr startowy tez 13 :D )
od samego początku dupki strasznie szarpali, pierw 48km/h i zwalnianie do 28km/h i jak przychodził podjazd to znowu do 50km/h i tak nonstop. Cały czas ktoś chciał uciekać, odskakiwali i wracali do peletonu aż w końcu ktoś odskoczył i już nie wrócił. Przez następne okrążenie 24km próbowaliśmy gonić ucieczkę ale chłopakom sie pojebał wyścig ze spacerem i dalej szarpali zamiast gonić równo. Dopiero pod koniec 2 okrążenia zaczeli iść równo, ale na moje nieszczęście jakiś dupek zrobił lukę od peletonu, jakieś 5-6m. i do mnie macha żebym dogonił ich :|
za huja nieszło bo akurat złapałem doła. i tak Peletonik mi uciekł, po paru km dochodzi mnie i kolegę grupka M40 z którą jedziemy równo i przyjemnie i pod koniec trasy prawie dogoniliśmy moją grupę MA20, jeszcze 10km i bym doszedł to co mi uciekło :(
to by było na tyle. kolejna porażka i kolejne doświadczenie.
Co do trasy, bardzo dobrze zabezpieczona, każda dziura w jezdni zaznaczona, finish jak na TDF :D
Tak więc moc była ale nie cały czas.
T: niewiem bo mi padła bateria w pulsometrze :( ale napewno ponad 170 nonstop.
oficjalny czas to jakies 2h29min35sek.
komentarze
PS.mówiłam, że za mało koksu:) a Tadeuszowi jak poszło?